Maski do rąk w rękawiczkach
Na dzień Matki kupiłam mojej, do jej wiecznie spracowanych rąk, maski w postaci nasączonych rękawiczek z polskiej firmy L'biotica. Kosmetyki tego producenta znam od lat, ze względu na ich serię do włosów. Znam, stosuję i jestem zadowolona. Dlatego padło akurat na ich maski w rękawiczkach. Wybrałam peelingującą, by złuszczyć i nieco oczyścić skórę dłoni i następnie nałożyć maskę regenerującą. Całość zbiegu trwała około godziny, bo obie pary rękawiczek trzymam po 20-30 minut. Peelingująca masa na dłonie L`biotica - ma usunąć martwy naskórek, przywrócić jednolity kolor skóry i jej gładkość. Kupiłam ją za około 12 złotych. Po zabiegu dłonie mamy były faktycznie delikatnie złuszczone, martwy naskórek było widać gołym okiem. Maska faktycznie odkryła nowe pokłady skóry i nieco ją rozjaśniła. Po około pół godzinie trzeba iść zmyć pozostałości maski. Regenerująca maska na dłonie L`biotica - ta z kolei ma odżywić i nawilżyć suchą skórę dłoni. Ręce po jej zastosowaniu były l